Ostatnio wkurzają mnie notki moich "koleżanek" blogowiczek, które piszą o tym jak to im ciężko, że nie mają po co żyć, że nie wiedzą co robić, a najgorsze że piszą o tym że chcą popełnić samobójstwo albo coś w tym stylu... wkurza mnie to z kilku powodów... 1.Dziewczyny te najczęściej w tych samych notkach piszą, że mają przyjaciół którzy je wspierają (nie uważacie że jeśli mają kogo prosić o pomoc nie mają powodów do śmierci?) 2.Nie lubie jak ktoś w wieku 13-15 lat pisze że chce umrzeć bo tak właściwie jeszcze nie wiedzą co to życie... 3.Samobójstwo to największy grzech co nie??
Wogóle ostatnio wkurzajom mie takie "nieszczęśliwe dzieci"... ostatnio wszystko mie wkurzo... te nieszczęśliwe i te które chcą wyglądać na takie które wszystkich kochajom i chcą pomóc całemu światu słowami "ej no kochanie... nie poddawaj sie..." a jak ja napisałam "koleżance" że mi sie notka nie podoba bo jest bez sensu to sie obraziła :/ prosiła mnie żebym skomentowała <skomentować znaczy napisać co się myśli na dany temat> no i ja napisałam że jest fest bez sensu... moja wina że nie wyszła jej notka? albo że mi sie nie podobała?? nie rozumiem o co sie obrażać...